Dzisiaj dzielę się przepisem, który jest genialny w swojej prostocie. Z marynowanego tofu i 3 innych składników wyczarujesz pyszną przekąskę. Paluszki te sprawdzą się także jako składowa obiadu. Ja podaję je czasami z gotowanym ryżem i ulubioną surówką.
Tofu marynowane można kupić już gotowe. W sprzedaży są różne smaki - ziołowe, ostre, słodko-kwaśne. Jeśli nie uda ci się takiego dostać - możesz wykorzystać tofu naturalne, ale wtedy należy je potrzymać minimum godzinę w marynacie np. łącząc ketchup, oliwę, chili i sos sojowy. Inna wersja to np. oliwa, ocet winny, suszone zioła - tymianek, bazylia i granulowany czosnek czy jeszcze inna ciut wody, sosu sojowego i odrobina syropu klonowego.
Gotowe tofu warto maczać w sosie. Ja lubię słodko-słony z nutą sezamu - przepis również poniżej, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby użyć gotowego sosu czy nawet majonezu.
Całkowity czas: 15 minut
Czas przygotowania: 5 minut
Czas gotowania: 10 minut
Ilość porcji: 8 paluszków
SPOSÓB WYKONANIA:
* Jeśli nie dostaniesz w sklepie panierki panko, możesz ją przygotować samodzielnie.
Z butek kajzerek okrój skórkę, a białą część porwij na mniejsze kawałki i wrzuć do miksera. Miksuj na okruchy niezbyt drobnej grubości. Możesz to robić pulsacyjnie i sprawdzać. Panko powinno być trochę „grubsze” od bułki tartej. Następnie blachę wyłóż papierem do pieczenia. Okruchy rozsyp równą warstwą. Wstaw do piekarnika nagrzanego na ok. 130 st. na kilka minut. Bułkę często mieszaj, aby nie dopuścić do jej zrumieniania. Panko powinno pozostać białe, ale suche i chrupiące.